czwartek, 28 marca 2024

Jak to by tu zacząć..

 Hej..

Skoro tu zajrzałeś/aś tzn. że się chyba trochę nudzisz 😅

Niby czemu ktoś siedzi przy kompie i czyta wypociny innych ludzi?

Na pewno nie dlatego, że szuka szczęścia 😏

Skoro jednak już tu jesteś i chcesz spróbować przebrnąć przez moje wypociny to zapraszam ✌


Może najpierw się przedstawię.

Jestem Marta, mam 37 lat i prowadzę życie jak każdy w tych czasach... praca-dom-praca-dom.

Chcesz wiedzieć coś więcej o mnie? Mogę poświęcić trochę czasu na retrospekcję, postaram się żeby  nie była tak komiczna jak te w serialach 😁


Cóż urodziłam się w 1987r. (sprawdźcie czy nie pomyliłam się przy podawaniu wieku, mam problemy z matematyka...). Gdy miałam 2 lata przeprowadziliśmy się z rodziną do centrum Polski.

A tak na marginesie, mam 2 siostry, i brata. 

W każdym razie, żyliśmy sobie tam na wsi. I jak to bywało w tamtych czasach, dzieci się nie bawiły, ino pracowały i pomagały w domu jeśli była potrzeba. Nie było tak żeby dzieciak nic nie robił, od małego dostawał jakieś obowiązki.

Zanim poszłam do szkoły, miałam tylko 2 kolegów.. znaczy rodzeństwo - Kasia i Kuba. Z nikim innym się nie bawiłam, zresztą nikogo innego nie znałam. Łaziliśmy razem po wsi, po lasach, włóczyliśmy się to tu to tam. Rodzeństwo było starsze o parę lat, także mało z nimi spędzałam czasu bo byłam zbyt dziecinna. Wydaje mi się że tu był problem, ale to może tylko moje odczucia, nie mam pojęcia.

Ach, moi rodzice. Miałam oczywiście mamę i tatę. Co by tu o nich napisać..

Mama, jak chyba większość mam była wspaniała. Starała się zawsze abyśmy dostali to co najlepsze, choć nie zawsze było nas na to stać, ale jeśli nie dostaliśmy nic takiego się nie działo. Wiedzieliśmy, iż nie zawsze dostaje się to co się chce. Mama była naszym rycerzem w lśniącej zbroi!

Dlaczego rycerzem? No cóż..

Tata, z czasów mojej młodości był surowym człowiekiem. Wszystko było robione tylko i wyłącznie pod niego. Jeżeli się na coś nie zgadzał, nie było opcji by zmienił zdanie. Na głupie dziecięce zachowania reagował krzykiem, a głos miał donośny. Wiedzieliśmy, że kara nas nie ominie.

Tylko mama była w stanie coś mu wytłumaczyć lub ewentualnie, od święta, przekonać go do naszej prośby. Dlatego tak bardzo mi jej brakuje 😢

Losy rodziców może trochę później...

Gdzie ja skończyłam?  Ach tak, co tam przed szkołą było.

Ale niewiele więcej pamiętam, zresztą mam pamięć jak ser, dziurawą.


Jak to by tu zacząć..

 Hej.. Skoro tu zajrzałeś/aś tzn. że się chyba trochę nudzisz 😅 Niby czemu ktoś siedzi przy kompie i czyta wypociny innych ludzi? Na pewno ...